poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Mąż w składzie...koralików... Tragedia...

    I stało się.
 Dziś rozłożyłam się z moimi koralikami na dywanie ( na podłodze najwygodniej mi się tworzy). Chodził starszy syn i... nic. Chodził młodszy syn i... nic. Wszedł mąż i... wszedł w pudełko z koralikami... Efekt? Kilkaset malutkich paciorków rozsypanych po całym pokoju. Ach jaki ładny miałam dywan. Koloru kolorowego... :)
   A zbieranie tego... Ech... jak ktoś chce sprawdzić swoją cierpliwość to powinien choć raz spróbować pozbierać z podłogi taki drobiazg he he...

   a teraz pochwalę się komplecikiem zrobionym zgodnie z życzeniem Agnieszki. Nazwałam go "Przebudzenie wiosny". Może na dobre się przebudzi i przyjdzie?




1 komentarz:

  1. Teraz to już musi przyjść ;-)
    A co do Męża...bez komentarza ;-)

    OdpowiedzUsuń

Sezonowo...

Boże narodzenie i  to co z tym związane - bombki, choineczki, stroiki... Na Wielkanoc - pisanki i stroiczki A na co dzień i od święta  - k...