środa, 1 maja 2013

I wreszcie przyszedł maj...

I wreszcie przyszedł maj,
zamieszkał w moim sercu...

No i kolejny miesiąc za nami i kolejny przed nami...
 Majowy weekend nie do końca będzie weekendem bo mój małżonek niestety nie ma wolnego i jutro maszeruje do pracy cóż... Ale dzisiejszy dzień upłynął nam na takim lekkim lenistwie... Najpierw był spacerek z małym Antosiem  do lasu i było przyjemniutko, słoneczko świeciło. po południu pojechałam z małym do męża, który był na rybach. Ja, kochająca i oddana żona zawiozłam ślubnemu obiadek, taka kochana jestem ;) :)
 I nad jeziorem było mnóstwo takich kwiatków
Nie wiem jak one się nazywają ale dla mnie mogłyby się nazywać majówkami. Są śliczne :)

A tu moje maleństwo pokazywało tatusiowi jak się ryby łowi :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Sezonowo...

Boże narodzenie i  to co z tym związane - bombki, choineczki, stroiki... Na Wielkanoc - pisanki i stroiczki A na co dzień i od święta  - k...