wtorek, 3 września 2013

I szkoła woła...

Boli, boli, boli... Nadgarsetk okazal się skręony i poruszanie nawet palcami sprawia ból a ja bólu nie znoszę... A jeszcze dziś byłam u pani doktor i ta  osóbka wymrażała mi ciekłym azotem dwa znamiona - na powiece i na plecach... i boooli... Wogóle zabieg mało przyjemny...

A już dziś moje starsze dziecię poczłapało z nowym tornistrem, z nomymi podręcznikami i zeszycikami do szkoły... I tak będzie przez następne dziesięć miesięcy z tą różnicą , że w/w rzeczy z dnia na dzień będą coraz mniej nowe :) No ale już na samym początku niespodzianka od pani anglistki. Niestety nie będzie ona używać tego podręcznika, który był podany na wykazie książek udostępnionym przez szkołę  jeszcze w wakacje... Nie wazne, że większość uczniów zakupiła już podręcznik o wartości około 50 zł. Teraz pomaszerujemy do księgarni i kupimy kolejny podręcznik za 41 zł i ćwiczenie za 38 zł... Wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr... Nie zostawię tak tego...

A z rzeczy przyjemnych: kilka foteczek... Nowych ;):) ZAPRASZAM :)
Bursztynek,bursztynek...

Fioletowy svarowski

Svarowski biały

Moje ulubione :)

:)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Sezonowo...

Boże narodzenie i  to co z tym związane - bombki, choineczki, stroiki... Na Wielkanoc - pisanki i stroiczki A na co dzień i od święta  - k...